W ostatnich latach nasilają się na całym świecie różnego rodzaju anomalie pogodowe. Jedną z nich są niezwykle silne wichury
(przyjmujące czasami, nawet w Polsce, postać trąb powietrznych) powodujące duże straty w drzewostanach zarówno leśnych jak i tych
występujących na terenach zurbanizowanych.
Łamane lub wyrywane silnymi podmuchami wiatru padają nie tylko małe drzewa, ale nawet wielkie, kilkusetletnie okazy.
W swoim długim życiu musiały przeżyć setki wichur, ale nie wytrzymują tych, które nawiedzają nasz kraj dzisiaj.
Oczywiście nie wszystkie drzewa łamią się lub wywracają równie łatwo. Zależy to nie tylko od gatunku czy odmiany,
ale także od wielkości, wieku oraz stanu zdrowotnego konkretnego osobnika, od struktury podłoża i stopnia osłonięcia miejsca,
w którym on rośnie itd. Chociaż czynników mających wpływ na podatność drzewa na uszkodzenie przez wiatr jest niezmiernie dużo,
to jednak obserwując systematycznie szkody, jakie w drzewostanach wyrządzają wichury, można pokusić się o pewne wnioski
natury statystycznej. Można na przykład spróbować odpowiedzieć na pytanie, które drzewa są najczęściej wywracane przez silny wiatr,
a które raczej (i jak) łamią się pod jego wpływem. Można też zastanowić się nad prawdziwością dość powszechnie panującej opinii
o wyjątkowo dużym niebezpieczeństwie stwarzanym w czasie silnego wiatru przez rozmaite gatunki topoli.
Na te i parę innych pytań postaram się odpowiedzieć poniżej.
![]() |
Danych doświadczalnych do poniższej statystyki dostarczyła mi wichura, która przetoczyła się przez Kraków
nocą z 23 na 24 sierpnia 2007 roku. Był to największy tego typu kataklizm, jakiego skutki na żywo widziałem, a równocześnie dość
reprezentatywny w świetle moich wcześniejszych obserwacji, dlatego wnioski z zebranych danych można w pewnym stopniu uogólnić.
Uszkodzone drzewa podzieliłem na dwie główne kategorie: PRZEWRÓCONE (WYRWANE) i POŁAMANE. W ramach drzew połamanych
wydzieliłem trzy podkategorie: ZŁAMANY PIEŃ, ROZŁAMANA NA KILKA CZĘŚCI KORONA oraz POŁAMANE LUB ODREWANE KONARY,
przy czym w tej ostatniej grupie uwzględniałem tylko poważne uszkodzenia dużych konarów,
nie brałem natomiast pod uwagę obłamań mniejszych gałęzi (nawet jeśli były bardzo liczne).
Dokładna statystyka, obejmująca łącznie 114 drzew przedstawia się następująco:
W rozbiciu na kategorie główne statystyka wygląda następująco:
DRZEWA PRZEWRÓCONE (WYRWANE) (52) |
DRZEWA POŁAMANE (62) |
|
|
W rozbiciu na gatunki / rodzaje:
GATUNKI (23) | RODZAJE (16) |
|
|
![]() |
Przedstawione wyżej statystyki (a więc i poniższe wnioski) poza tym, że są pewnym przybliżeniem wynikającym z uogólnienia danych
zebranych w czasie jednej tylko (choć bardzo silnej i długotrwałej) wichury, mają charakter bezwzględny, tzn. nie uwzględniają
procentowego udziału poszczególnych gatunków drzew na badanym terenie, a odnoszą się jedynie do bezwzględnej ilości osobników.
Innymi słowy przykładowo stwierdzenie, że jakiś gatunek drzewa stanowi największe zagrożenie na danym obszarze
niekoniecznie musi oznaczać, że drzewo to jest najbardziej podatne na złamania czy też przewrócenie. Oznacza ono tylko tyle,
że na tym obszarze obserwuje się największą liczbę uszkodzonych osobników danego gatunku. Ta zaś, obok podatności gatunku
na złamania i przewrócenie, w dużej części wynika z jego procentowego udziału w lokalnej populacji drzew.
A więc teoretycznie nawet drzewa bardzo mocne i stabilne mogą, ze względu na swoją dużą liczebność, na pewnych obszarach stanowić
duże zagrożenie. I odwrotnie - nawet drzewa bardzo kruche i wywrotne wcale nie muszą powodować dużego zagrożenia,
jeśli tylko ich populacja na danym terenie jest odpowiednio mała.
Okazuje się, że najbardziej niebezpiecznymi drzewami w Krakowie są topole i wierzby. Obok podatności na uszkodzenia (o której za chwilę) istotne znaczenie ma tu zapewne z jednej strony bardzo duży udział tych drzew w ogólnej populacji, z drugiej - ich ogromne rozmiary (zwłaszcza topól). Zarówno topole jak i wierzby raczej łamią się niż wywracają - drzewa te stanowią zdecydowanie największy udział wśród wiatrołomów. Ma to związek z kruchym i mocno wypróchniałym drewnem starych osobników, ale także ze wspomnianymi dużymi rozmiarami - drzewa te dają osłonę przed wiatrem innym drzewom, same zazwyczaj będąc takiej ochrony pozbawione. Co ciekawe, w porównaniu do złamań pni i konarów, zanotowałem zaskakująco małą liczbę przewróconych topól (10) oraz wierzb (2). Wynika to prawdopodobnie z rozbudowanego (choć stosunkowo płytkiego) i raczej dość stabilnego systemu korzeniowego. Biorąc pod uwagę bardzo duży udział procentowy topól i wierzb w ogólnej populacji drzew w Krakowie, jak również ich szczególną ekspozycję na wiatr (rozmiary), przedstawiony wynik świadczy raczej o średniej niż o dużej podatności tych drzew na złamania przez wiatr oraz o stosunkowo niskiej podatności na wywrócenie.
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
Przewrócone topole zdarzają się znacznie rzadziej, niż te z połamanymi konarami (na zdj. po lewej topola kanadyjska, po prawej - topola biała). |
![]() |
![]() |
Podobnie jak topole, również wierzby częściej łamią się (14) niż wywracają (2). |
Drugą najniebezpieczniejszą grupę drzew (po topolach i wierzbach) stanowią klony (15), brzozy (7), lipy (7) i robinie (6). Są one niebezpieczne ze względu na stosunkowo dużą liczebność, a równocześnie dość wysoką podatność na wywrócenie i złamania. U klonów częstsze są złamania (9) niż wywrócenia (6). O ile łamliwość konarów klonów srebrzystego i jesionolistnego jest ogólnie znana, to tak wysoki udział w wiatrołomach klona zwyczajnego (5) może zaskakiwać (częściowym wytłumaczeniem jest duża liczebność osobników tego gatunku). Dodatkowo zanotowałem dwa wyrwane z korzeniami młode i zdrowe klony zwyczajne oraz aż cztery przewrócone klony jesionolistne. Zupełnie innego typu uszkodzenia zaobserwowałem u brzóz i lip. Tu nad złamaniami zdecydowanie przeważały wywrócenia. Aż 7 przewróconych brzóz to drugi (po sumakach) wynik w tej kategorii. Nie widziałem natomiast żadnej brzozy z poważnymi złamaniami - drzewa te widocznie (ze względu na swoją giętkość?) raczej przewracają się niż łamią. Pokazane na zdjęciach poniżej powalone osobniki to duże drzewa. Co ciekawe, nie rosły one w odosobnieniu tylko wśród innych dużych drzew, były więc częściowo osłonięte od wiatru. Może to świadczyć o niestabilnym systemie korzeniowym brzozy. Podobnie jak u brzóz, także u lip zaobserwowałem zdecydowanie więcej przewróceń (5) niż złamań (2). Ten wynik może dziwić, ponieważ lipy posiadają mocny i stosunkowo głęboki system korzeniowy. U robinii liczba drzew przewróconych (3) była taka sama jak połamanych (3).
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
||
Klony zwyczajne częściej łamią się (5) niż wywracają (2). |
Aż 7 przewróconych brzóz to drugi (po sumakach) wynik w tej kategorii. |
![]() |
Podobnie jak brzozy, także lipy częściej wywracają się niż łamią (←). U robinii (↓) liczba drzew wywróconych (3) była taka sama jak połamanych (3). ![]() |
Po połamanych topolach, wierzbach i klonach, najwięcej ciężkich uszkodzeń w ramach jednego gatunku zaobserwowałem u sumaka octowca. Co charakterystyczne, wszystkie drzewka zostały przewrócone (wyrwane z korzeniami), nie zaobserwowałem natomiast żadnych połamanych sumaków. Liczba sumaków w Krakowie, choć duża, jest jednak znacznie mniejsza niż wielu innych, mniej poszkodowanych gatunków. Mimo to najwięcej, bo aż 11 przewróconych drzew stanowiły właśnie sumaki! Świadczy to o ich płytkim i niezwykle słabym systemie korzeniowym. Tym bardziej, że przecież drzewa te ze względu na swoje niewielkie rozmiary są zwykle w dużym stopniu osłonięte od wiatru (przez inne drzewa). Słabość korzeni sumaka potwierdza pośrednio mała (w tym przypadku zerowa!) ilość połamanych konarów i to mimo tak dużej szerokości korony. System korzeniowy sumaka jest widocznie tak słaby, że zanim drzewo mogłoby doznać złamania, wcześniej zdąży się przewrócić. Na szczęście niewielkie rozmiary sumaków powodują, że mimo tak częstych wywróceń, drzewa te nie stanowią większego zagrożenia. |
Z innych gatunków zdarzały się jedynie pojedyncze uszkodzone drzewa. Łącznie było ich tylko 9 (w tym aż 2 połamane dęby!). Najbardziej spektakularny przypadek stanowił ogromny, prawdopodobnie około 200-letni jesion wyniosły, którego pień złamał się na wysokości pierśnicy (patrz zdęcia obok). → Wielkie i dostojne jesiony wyniosłe posiadają bardzo twarde i trwałe drewno. Jednak nawet ono po pewnym czasie próchnieje. Ten czas to często ponad 200 lat, ale kiedy w końcu nadchodzi, widok bywa "porażający"... Na zdjęciach powalony wiatrem jesion wyniosły rosnący w Parku Krakowskim w Krakowie. |
Na koniec drzewa, które według moich obserwacji w ogóle nie poddały się wichurze. Pomijając gatunki należące do rzadkości
na badanym terenie (wśród których nie obserwowałem uszkodzeń prawdopodobnie tylko z powodu małej liczebności ich osobników),
gratulacje należą się m.in. olszom, wiązom, orzechom, kasztanowcom, modrzewiom, żywotnikom, jarząbom, głogom i surmiom!
█
Wkrótce po opublikowaniu tego artykułu na stronie internetowej, dostałem od jednego z Czytelników informację o kilku powalonych
i połamanych kasztanowcach na Krakowskich Plantach. Potwierdzałoby to dostępne w literaturze dane o płytkim systemie korzeniowym
oraz kruchym i nietrwałym drewnie tego gatunku. Możliwe więc, że gratulacje były w tym przypadku nieco przedwczesne...