Podobnie jak inne topole oraz wierzby, topole kanadyjskie są drzewami dwupiennymi, co oznacza, że ich kwiaty męskie i żeńskie występują na oddzielnych osobnikach. Wiele odmian stanowi tu jednak sztucznie wyhodowane kultywary, u których występują tylko męskie albo tylko żeńskie klony. Przykładowo istnieją jedynie męskie osobniki odmian 'Serotina', 'Robusta' i 'Gelrica', podczas gdy np. odmiany 'Marilandica' i 'Grandis' posiadają wyłącznie klony żeńskie. Wraz z innymi topolami, topole kanadyjskie należą do jednych z pierwszych drzew kwitnących na wiosnę. Ich zwisające, karminowoczerwone (osobniki męskie) lub zielone (osobniki żeńskie) kotki pojawiają się zwykle już na przełomie marca i kwietnia, zawsze zdecydowanie przed rozwojem liści. Wkrótce po wykształceniu liści, jeszcze w maju lub najpóźniej w czerwcu, u żeńskich osobników następuje dojrzewanie owoców. Są nimi małe torebki nasienne, zebrane w podłużne, białe, puszyste owcostany. Owcostany te stanowią źródło unoszącego się w powietrzu, doskonale wszystkim znanego puchu nasiennego.

Pierwsze mieszańce wchodzące w skład gatunku zbiorowego topola kanadyjska powstały we Francji na początku XVIII w., kiedy to europejska topola czarna zaczęła się krzyżować ze sprowadzonymi z Ameryki Północnej amerykańskimi topolami czarnymi. Mieszańce te następnie krzyżowały się ze sobą oraz swoimi gatunkami rodzicielskimi tworząc cały szereg niewiele różniących się od siebie mieszańców wyższych rzędów. Powstające w ten sposób formy okazały się ekspansywne i w dużym stopniu wyparły rodzimą topolę czarną z jej naturalnych stanowisk. Obecnie są one bardzo rozpowszechnione w Europie i to zarówno pod względem wielkości populacji, jak i różnorodności form (dawniej niektóre z nich traktowano nawet jako odrębne gatunki).

Do ekspansji topól kanadyjskich w Europie walnie przyczynili się też ludzie, który masowo obsadzali nimi drogi oraz stosowali jako jeden z podstawowych składników zieleni miejskiej. Z czasem okazało się, że obok zalet związanych z niezwykle szybkim wzrostem i małymi wymaganiami, drzewa te mają również swoje wady, a ponadto, tak jak inne topole, nie cieszą się zbytnią sympatią. Jednym z powodów negatywnego postrzegania topól wydaje się duża powszechność ich występowania, a co za tym idzie związane z nimi pewnego rodzaju odczucie pospolitości. "; ?> "; ?> Drugim czynnikiem może być stosunkowo krótki czas życia. Wiadomo, że ludzie szanują zwłaszcza drzewa długowieczne, takie jak dęby czy lipy. W tej kategorii żyjące przeciętnie tylko 100-150 lat topole kanadyjskie stoją na straconej pozycji. Zwolenników nie przysparza topolom ich słabej jakości drewno, uciążliwość powodowana produkowanym obficie puchem nasiennym oraz duże rozmiary i potężna sylwetka. Ba, rozmiary te stanowią często argument negatywny, ponieważ z ich powodu drzewa są uważane za niepraktyczne i niebezpieczne.

.jpg" title="Topola kanadyjska" alt="Topola kanadyjska" />
Topole kanadyjskie należą do najbardziej masakrowanych
w ostatnich latach przydrożnych drzew.

Z tych i innych powodów obserwuje się ostatnio w Polsce niemal całkowite zaprzestanie sadzenia topoli kanadyjskich w miastach. Równocześnie od kilku lat trwa ogólnokrajowa akcja masowego wycinania drzew rosnących przy drogach w celu zapewnienia bezpieczeństwa pijanym kierowcom (Polakom gratulujemy samorządów). Proceder ten przybiera już charakter totalnej masakry. Wycinane są "jak leci" tysiące wielkich i pięknych, zupełnie zdrowych drzew tylko dlatego, że są to topole. Pisałem już o tym w kontekście całego rodzaju, ale tu powtórzę, bo sprawa dotyczy przede wszystkim topól kanadyjskich. Niechlubnym przykładem bestialskich działań jest kilkukilometrowy odcinek drogi z Krakowa w kierunku Bielska Białej (od zjazdu z "Zakopianki"), prowadzący przez miejscowości Libertów, Gaj, Mogilany, Głogoczów, Krzywaczka i Biertowice. Na odcinku tym w latach 2008-2009 ścięte zostały praktycznie wszystkie topole kanadyjskie; ich liczba wyrażała się co najmniej w dziesiątkach, a przypuszczam, że były to nawet setki. Drzewa były wyjątkowo dorodne i w większości całkowicie zdrowe, o czym świadczą pozostałe po nich, nie tknięte przez próchnicę pniaki. Jedno z tych drzew - okaz o średnicy pnia 1.70m i wysokości ok. 35m - jest pokazany na tytułowej ilustracji oraz na zdjęciach w Informacjach dodatkowych. Ofiarami bezmyślnych i barbarzyńskich działań padają głównie topole (w tym zwłaszcza kanadyjskie) rosnące przy drogach. Ale nie tylko. Przed naszymi dzielnymi samorządowcami, którym piły łańcuchowe dostarczają najwyraźniej tak niezbędnego w ich pracy poczucia władzy, nie są bezpieczne także topole rosnące na osiedlach a nawet w parkach. Na te, których nie mogą ściąć, bo nie zgadza się na to odpowiedni urząd, nasyłają oni specjalne "ekipy pielęgnacyjne". "Fachowcy" doskonale wiedzą w jaki sposób profesjonalnie oszpecić całkowicie zdrowe i piękne drzewo, ale przede wszystkim jak to zrobić aby po kilku latach nie odrodziło się ono na nowo tylko poważnie zachorowało lub wręcz samo dokonało żywota. No a przecież na wycinkę chorego lub martwego drzewa urząd zgodę wyda... I tak to się właśnie kręci w naszym kraju. Jeśli ludzie wreszczie się nie obudzą, jeśli nie odeślą decydentów tam, gdzie ich miejsce, to w najbliższym czasie efektem opisanych działań będą (a w niektórych miejscach już są!) ogołocone z drzew, brzydkie i nudne, smutne krajobrazy. I miasta, w których jeśli już czasami zobaczymy jakieś większe drzewo, to zazwyczaj będzie to... drzewo-kaleka.
█ Także przepisy prawa są wyjątkowo niekorzystne dla topól kanadyjskich (informację taką uzyskałem w Wydziale Ochrony Zieleni w Krakowie). O ile bowiem w przypadku większości innych drzew osiągnięcie przez nie ustalonego obwodu pnia kwalifikuje je wstępnie do zostania pomnikiem przyrody, to dla topól kanadyjskich oznacza to niemal pewny wyrok śmierci. Stosuje się tu pewien sprytny wybieg. Otóż zanim taka topola osiągnie obwód pnia "uprawniający ją" do zostania kandydatem na pomnik przyrody (dla rodzimych topól jest to 376cm - najwięcej spośród wszystkich drzew!), najpierw osiąga ona średnicę 1m (obwód 314cm), co z kolei automatycznie uruchamia procedury zalecające jej wycinkę! Władze mają więc około 6 lat (tyle mniej więcej czasu potrzeba topoli kanadyjskiej na uzyskanie brakujących 60cm przyrostu obwodu pnia) na spokojne wycięcie drzewa w majestacie prawa. Oczywiście w trosce o bezpieczeństwo mieszkańców. Z moich obserwacji wynika, że rzadko która topola przeżywa ten feralny odcinek czasu. Na koniec dodajmy, że tego rodzaju traktowanie dotyczy nie tylko topól kanadyjskich, ale wszystkich topól, które są mieszańcami obcego pochodzenia. Najbardziej chronione są bowiem gatunki rodzime, w mniejszym stopniu obce, w jeszcze mniejszym obce mieszańce, w najmniejszym - obce mieszańce, które mają pecha być topolami.

To prawda, że w wymienionych zastrzeżeniach dotyczących topól jest sporo racji. Z drugiej jednak strony patrząc na te monumentalne olbrzymy po prostu nie sposób oprzeć się zachwytowi. Zbyt subiektywny argument? Zgoda. Ale są i inne. Właśnie ze względu na pospolitość występowania i duże rozmiary topole są jednymi z ważnych producentów tlenu w atmosferze, którą przy okazji skutecznie oczyszczają z dwutlenku węgla i rozmaitych zanieczyszczeń. Stanowią też ochronę od wiatru dla domostw i dla innych drzew, tłumią hałas, pochłaniają kurz, umacniają brzegi rzek, wreszcie w dużym stopniu kształtują krajobraz. Na koniec drobna uwaga dotycząca drzew rosnących przy drogach. Nie wdając się w polemikę na temat słuszności takich czy innych poglądów w tej sprawie i nie odnosząc do subiektywnych z natury kwestii estetycznych, chcę tu jedynie zwrócić uwagę na pewien praktyczny aspekt. Chodzi mianowicie o cień, jaki dają przydrożne drzewa. Zwolennikom ogałacania dróg proponuję kilkugodzinną jazdę w pełnym słońcu (najlepiej pod słońce) po wytworzonej w ten sposób "pustyni". I życzę miłej podróży...